Tomasz Waszczyński Tomasz Waszczyński
776
BLOG

Nowelizacja KPC

Tomasz Waszczyński Tomasz Waszczyński Polityka Obserwuj notkę 3

Niedługo może się zmaterializować istotne zagrożenie, któremu można jeszcze zapobiec. Otóż w przygotowywanej właśnie przez rząd kolejnej nowelizacji KPC wprowadzony ma zostać na strony reprezentowane przez pełnomocników profesjonalnych obowiązek doręczania sobie nawzajem szeregu pism procesowych (z wyłączeniem ściśle określonych) oraz załączać do pisma do sądu dowodu nadania takiego pisma listem poleconym (art. 132). Jest to regulacja odmienna od tej zawartej w przepisach o postępowaniu gospodarczym, bowiem tam obowiązek ciąży zawsze, a nie tylko wówczas, gdy po przeciwnej stronie stoi pełnomocnik profesjonalny. Abstrahując od celowości takiego rozróżniania, stwierdzić trzeba, że zawarte w projekcie uregulowanie grozi szeregiem problemów, których skutkiem będzie ograniczenie możliwości przedstawienia stanowiska strony przed sądem. Na pierwszy plan wysuwa się kwestia braku oznaczenia chwili, od której na stronie ciąży wskazany obowiązek. Proces cywilny nie zaczyna się przecież od tego, że strony równocześnie się spotykają, ale zaczyna się od tego, że wymieniają pisma. Nie ma też przeciwwskazań, by pełnomocnik jednej ze stron wstąpił do sprawy w toku procesu. W efekcie obowiązek doręczenia mu pism przez stronę przeciwną wymagać będzie od tej strony monitorowania czy po drugiej stronie występuje pełnomocnik profesjonalny. Z perspektywy powoda sprawa wygląda tak, że po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu może on złożyć odpowiedź na pozew. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ta odpowiedź nie była wysłana przez pełnomocnika. W efekcie sąd doręczy taką odpowiedź powodowi, który może wystosować replikę. Spodziewać się powinien, że musi ją wysłać jedynie do sądu. Może się jednak zdarzyć - i zdarzać się będzie - że w międzyczasie pozwany umocuje pełnomocnika i replika wpłynie do sądu po tym umocowaniu. Skutkiem będzie zapewne zwrot repliki, która wpłynęła w chwili, gdy obie strony były reprezentowane przez pełnomocników profesjonalnych. Na taki zwrot zażalenie nie przysługuje, a konsekwencje mogą być ogromne.

Z uwagi na to, że proponowane rozwiązanie jest nowe i niestosowane, to należałoby pomyśleć o tym, by strona jasno wiedziała, kiedy musi wysyłać pisma bezpośrednio przeciwnikowi, a kiedy nie. Wydaje się, że najlepszym sposobem byłoby nałożenie na sąd obowiązku poinformowania strony, że od danej chwili musi doręczać pisma pełnomocnikowi strony przeciwnej i wskazać na jaki adres. Wówczas nie byłoby żadnych wątpliwości, a cel w postaci przyspieszenia postępowania zostałby utrzymany.

http://washko.wordpress.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka